Rok 1717 – rok 2017

Na przełomie 1716 i 1717 roku Król August II i wspierające go koterie magnackie walczące ze szlachtą, skupioną pod węzłem konfederacji tarnogrodzkiej, zaprosili wojska rosyjskie na teren Rzeczypospolitej w charakterze rozjemcy i gwaranta pokoju. Car Piotr I wykorzystał tę sytuację do tego, aby na trwałe zainstalować na ziemiach polsko – litewskich swoje sotnie. Odbywający się 1 lutego 1717 roku w Warszawie Sejm, nazwany później „niemym”, z uwagi na to iż nie pozwolono posłom zabierać głosu, potwierdził ten stan rzeczy, a Rzeczpospolita stała się rosyjskim protektoratem.

Po prawie dwustu latach Polska zrzuciła to jarzmo, w międzyczasie przekształcone w trwałą likwidację Rzeczypospolitej przez Rosję, Prusy i Austrię. Po upływie ćwierćwiecza wojska sowieckie przywróciły Polsce status protektoratu i dopiero w 1992 roku udało się zakończyć ten stan.

Jednak przez kolejne lata Polska pozostawała w strefie buforowej pomiędzy Niemcami a Rosją. W 1999 roku Polska stała się członkiem NATO, jednak stosownie do umów NATO z Rosją zawartych w 1997 roku w Madrycie, na terenie Polski i innych krajów Europy Środkowo – Wschodniej nie miały prawa znajdować się stałe bazy wojsk NATO. Tym samym przesądzono w istocie, że Polska i kraje tzw. flanki wschodniej będą miały status członków II kategorii.

Dopiero podczas szczytu NATO w Warszawie w mijającym roku, dzięki wzmożonym zabiegom władz RP, w obliczu coraz agresywniejszej polityki Rosji w Europie Wschodniej, zapadła decyzja o ulokowaniu w Polsce i w krajach bałtyckich stałych sił NATO. Ponadto zapadła decyzja o rozlokowaniu w Polsce na stałe sprzętu amerykańskiej ciężkiej brygady pancernej oraz podobnych sił na Węgrzech i w Rumunii. Wreszcie w Polsce i w Rumunii ulokowane zostały istotne elementy amerykańskiego systemy obrony przeciwrakietowej.

Tak się składa, że w początkach 2017 roku – dokładnie trzysta lat po sejmie niemym – bataliony NATO rozlokują się w Polsce, na Litwie, w Łotwie i w Estonii.

Na naszych oczach dokonuje się tym samym najważniejsza zmiana sytuacji strategicznej w Europie od czasu zakończenia „zimnej wojny”. Tak istotna obecność amerykańskich sił zbrojnych w Polsce oznacza, iż wychodzimy ze strefy buforowej. Jednocześnie ostatecznie przekreśla to skutki nieszczęścia, zapoczątkowanego 300 lat temu i trwającego z krótką niestety przerwą do dzisiaj.

Tak zasadnicza zmiana strategiczna nie jest obserwowana z obojętnością. Zarówno Rosja, jak i znacząca część ośrodków niemieckich nie ustają w próbach zapobieżenia zainstalowaniu się Amerykanów w Polsce, a także w przeciwdziałaniu ewentualnemu zwiększeniu skali ich obecności. Ta wspólnota interesów Berlina i Moskwy jest tu wręcz porażająca.

Dla Rosji obecność amerykańska oznacza, iż po pierwsze Polska stanowić będzie przedmiot specjalnej ochrony, z racji choćby tego, że umiejscowiono tu najnowocześniejszy amerykański system wojskowy, pozwalający całkowicie niwelować rosyjskie zdolności do strategicznego używania broni jądrowej. Do tego wyposażenie wojska polskiego w środki walki, pozwalające dokonywać bezpośrednich ataków w same polityczne i gospodarcze centra rosyjskie w jej europejskiej części, stanowi niezwykle silny argument w zakresie realnej polityki odstraszania. Po drugie wskazać trzeba, iż owa obecność wojsk NATO stawia w bardzo trudnej sytuacji nagromadzone do granic możliwości w enklawie królewieckiej siły rosyjskie. Ponadto stawia w trudnej sytuacji interesy rosyjskie na Białorusi, wreszcie zbliża w skrajnie niebezpieczny sposób Amerykanów do Ukrainy.

Trzeba wskazać, iż te niekorzystne z punktu widzenia rosyjskich interesów wydarzenia zostały sprowokowane bezpośrednio agresywną polityką Rosji. Prezydent Putin błędnie założył, iż wyzyska okres erozji amerykańskiego przywództwa na tle niepowodzeń USA na Bliskim Wschodzie oraz wskutek bezsensownego zaostrzenia ich relacji z Chinami. Putinowi wydawało się, że uwikłanie Amerykanów w konflikty pozaeuropejskie oraz walkę z islamskim terroryzmem spowoduje ich niezdolność do realnego reagowania na realizację rosyjskich agresywnych scenariuszy tam, gdzie Rosja chciała wzmocnić swoją strefę wpływów. Jednak Amerykanie zrozumieli, iż właśnie wzmocnienie flanki wschodniej NATO doprowadzi do osłabienia możliwości dalszej aktywnej gry Rosjan zwłaszcza w Azji.

Wydaje się, że u kresu nieszczęsnej prezydentury Obamy Amerykanie zdołali wyraźnie osłabić dynamikę działań rosyjskich, a to otwiera pole dla bardziej zdecydowanych działań nowej administracji prezydenta Trumpa. To dlatego Rosja, podjęła różnorakie działania poprzez swoją agenturę, aby doprowadzić w Polsce do takiego kryzysu politycznego, który uniemożliwiłby ostateczny transfer amerykańskich i natowskich sił na flance wschodniej.

Podobnie dominujące niemieckie ośrodki polityczne nie kryją się z otwartym kontestowaniem wzmocnienia amerykańskiej obecności w Polsce. Niemcy do końca próbowali zablokować te decyzje, a gdy zapadły, relatywizują znaczenie militarne swojej obecności na Litwie. Ich batalion rozlokowany w tym państwie nie posiada żadnej realnej zdolności bojowej, a i tak jego ewentualne użycie uzależniono od akceptacji Bundestagu. Niemiecka reakcja na zwycięstwo wyborcze Trumpa oznacza otwarte wypowiedzenie dotychczasowego ich statusu partneship in leadership. Niemcy nie bacząc na kryzys jaki wywołali w Unii Europejskiej (zarówno finansowy kryzys strefy EURO, który jest wynikiem ich egoistycznej polityki gospodarczej, jak i kryzys migracyjny) i wynikające z tego zarówno osłabienie samej wspólnoty europejskiej, jak i swojej w niej roli przywódczej, nie rezygnują z aspiracji do pełnego podporządkowania sobie Mitteleuropy. Stąd amerykańska obecność wojskowa na tym obszarze stoi w całkowitej sprzeczności z ich strategicznym dążeniem. A pamiętać trzeba, iż warunkiem niezbędnym niemieckiej dominacji w Europie jest właśnie podporządkowanie im państwo Europy Środkowej.

To dlatego poprzez poprzez podporządkowane sobie ośrodki w Polsce (głównie media), Berlin prowadzi od wielu miesięcy antyamerykańską kampanię w naszym kraju, co koresponduje z działaniami agentury rosyjskiej.

Doprowadzenie do szczęśliwego końca operacji rozlokowania wojsk amerykańskich w Polsce, a następnie dalsze starania o stałe wzmacnianie ich obecności, stanowią zatem najważniejsze zadanie polityki polskiej. Jest to warunek odbudowania pełnej polskiej suwerenności oraz uzyskania przez nas zdolności do prowadzenia polityki polityki wewnętrznej wolnej od penetracji ze strony czynników, które od trzystu lat destruktywnie wpływały na istnienie niezależnej państwowości polskiej.

16 przemyśleń nt. „Rok 1717 – rok 2017

  1. Ta historia z 1717 r. juz nigdy NIE moze sie powtorzyc ! Wreszcie niech bedzie „Polak madry przed szkoda”

  2. Tylko takimi paralelami z najobrzydliwszymi – bo oddającymi Polskę pod protektorat Rosji, a potem po” targowicy” utratę wolności na 123 lata następstwami trzeba walczyć z tą „obrzydliwie łajdacko-rebeliancką PO -wszechnie nie polską opozycją. Gratuluję- Panie profesorze.

  3. Dodałbym, że w okolicach Suwałk (które i bez tego leżą na drodze do połączenia Kaliningradu z Białorusią) mają znajdować się olbrzymie złoża wanadu i tytanu

    http://www.suwalki24.pl/mobile/article/3,suwalszczyzna-posiada-najcenniejsze-zloza-europy

    Z tego też powodu „ekolodzy” wszelkiej maści pobierający jurgielt od szczerego demokraty Władymira Władymirowicza zrobią wszystko, by zablokować jakiekolwiek gospodarcze wykorzystanie złóż. Rozlokowanie amerykańskiego sprzętu świadczy o tym, że w Pentagonie też mają mapy geologiczne…

    jest możliwym, że za powiedzmy 20-30 lat tytan w ilościach przemysłowych będzie można kupić w Chinach (też mają duże złoża) lub w Polsce, co wyjaśniałoby zainteresowanie Państwa Środka naszym małym krajem

    1. Tak, to ogólnie obszar leżący na „żyłach złota”. Polski Kuwejt właściwie… To dodatkowy powód wzmożonego zainteresowania.

  4. Ceną wychodzenia ze strefy buforowej może okazać się postatomowa pustynia w Polsce. Nie warto. A agresywną polityke na Ukrainie rozpoczęło USA i Unia Europejska inspirując i popierając zamach stanu

    1. Czyli jak rozumiem, to ta nieagresywna Rosja, co to nic nie robiła na Ukrainie, zgotuje nam tę „atomową pustynię”. Trochę nie bardzo z tą logiką.

      1. Słabo Pan udaje, że nie rozumie tego, co napisał p. Adam. Obecnie po 300 latach skłonilismy naszego obecnego protektora aby był łaskaw wydać trochę dolarów na utrzywywanie niewielkiej liczby zołnierzy i sprzętu w Polsce a nie w innym miejscu na globie naiwnie licząc, że to coś zmienia. Obce wojska na Polskiej ziemi niezależnie od kolorów na sztandarze jedynie obrazuja stan naszego państwa – pozal się boze republiki bananowej istniejącej teoretycznie. Jak mozna nie dostrzegać analogii pomiędzy zaproszeniem wojsk Piotra I a zaproszeniem wojsk wója sama. Czyżby ta wspaniała husaria jeżdżąca abramsami słuchała rozkazów z Warszawy?

        1. Nie ma analogii pomiędzy wejściem wojsk rosyjskich przy okazji Wojny Północnej a obecnym wejściem wojsk amerykańskich. „Husaria na abramsach” na pewno nie słucha rozkazów z Moskwy i to jest ta różnica, której nie jest Pan w stanie najwyraźniej pojąć.

  5. „Polska stanowić będzie przedmiot specjalnej ochrony, z racji choćby tego, że umiejscowiono tu najnowocześniejszy amerykański system wojskowy, pozwalający całkowicie niwelować rosyjskie zdolności do strategicznego używania broni jądrowej. Do tego wyposażenie wojska polskiego w środki walki, pozwalające dokonywać bezpośrednich ataków w same polityczne i gospodarcze centra rosyjskie w jej europejskiej części” fascynujące ze ktoś na powaznie takie bajki opowiada. Zastanawiam się kiedy to polityków i ich „intelektualnego” zaplecza dotrze wreszcie że tylko ADYKWATNA zdolność do projekcji siły oparta na własnych suwerennych zasobach jest JEDYNĄ drogą do zapewnienia sobie względnego bezpieczeństwa. Ja rozumiem ze nie robi się tego w 6 miesięcy ale 27 lat to juz sporo czasu.

Skomentuj Adam Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *