W poprzednim tekście poruszyłem ważne kwestie dotyczące polskiej armii, a ściślej systemu dowodzenia nią. Do kwestii związanych z obronnością państwa jeszcze wrócę, teraz chciałbym jednak w kilku kolejnych tekstach rozważyć różne aspekty funkcjonowania szeroko pojętego wymiaru sprawiedliwości.
Rozpocząć należy od obszaru, w którym nagromadziło się najwięcej patologii i który wymaga najszybszego, nowego uregulowania. Chodzi tu rzecz jasna o usytuowanie oraz rozwiązania strukturalno – organizacyjne w polskiej prokuraturze.
Obecnie obowiązujący model prokuratury, jest pożałowania godnym dzieckiem Tuska i jego ówczesnego ministra sprawiedliwości Ćwiąkalskiego. Było to rozwiązanie, którego celem było „odpolitycznienie” prokuratury, co wedle twórców owych rozwiązań było reakcją na rzekomo skrajne upolitycznienie prokuratury w okresie rządów PiS, a wcześniej SLD. W konsekwencji przyjęto model całkowitego zautonomizowania prokurtury względem wszystkich innych ośrodków władzy w państwie.
Model ten był w dużym stopniu powieleniem koncepcji obowiązującej w schyłkowej fazie PRL (przedsolidarnościowej), gdzie prokuratura została wręcz skonstytucjonalizowana jako odrębna władza w państwie socjalistycznym. Tyle tylko, że w warunkach kierowniczej roli komunistycznej monopartii PZPR, rozwiązanie formalno – prawne i tak nie miało większego znaczenia, bowiem w rzeczywistości każda tego typu władza była jedynia atrapą dla bezpośrednich rządów partyjnych sekretarzy w każdej dziedzinie.
W nowym rozwiązaniu firmowanym przez PO, pojawiła się w istocie czwarta władza, która jednak w przeciwieństwie do pozostałych, konstytucyjnie wyodrębionych i przynajmniej w części ustawodawczej i wykonawczej poddanych kontroli społecznej, znajduje się praktycznie poza jakąkolwiek demokratyczną kontrolą. Formalnie jedynie, kontrolę nad wyborem Prokuratora Generalnego posiada Prezydent, jednak jest on w istocie zakładnikiem dwóch kast – z jednej strony prokuratorów właśnie, którzy wyłaniają swojego kandydata, z drugiej zaś strony kasty sędziowskiej, która wyłania drugiego kandydata. Prezydent zatem, dokonując wyboru, jest skazany albo na kompletne zautonomizowanie prokuratury (gdy wybierze kandydata prokuratorów), bądź na wprowadzenie do tej kasty przedstawiciela drugiej grupy. Skutki takiej operacji widać po kończącej się kadencji prokuratora Seremeta, która jest najbardziej dojmującym na co dzień dowodem klęski koncepcji Ćwiąkalskiego i Tuska.
Aby odpowiedzieć sobie na pytanie, jak powinien być skonstruowany model prokuratury, trzeba wiedzieć po co ta instytucja w ogóle istnieje. Nie trzeba być wielkim specem od historii wymiaru sprawiedliwości, aby ustalić iż prokuratura istnieje po to, by w imieniu rządzących realizować określoną politykę w zakresie ochrony porządku publicznego. Tak było, jest i będzie i w państwie demokratycznym, jest to jedyny model który może być rozważany. Rząd demokratyczny, opierający się na mandacie społecznym pochodzącym z wyborów, wśród najważniejszych zadań które realizuje, ma właśnie ochronę tego porządku. Rząd który nie realizuje tego zadania, jest w istocie niepotrzebny, bo przecież społeczeństwo na pierwszym miejscu wśród swych potrzeb ma właśnie życie i funkcjonowanie w warunkach spokoju wewnętrznego i pewność, że ktoś tego ładu strzeże.
Jednym z najważniejszych narzędzi którymi rząd dysponuje, jest prokuratura. Owo narzędzie jest zatem z natury rzeczy skrajnie upolitycznione i tak po prostu być musi. Wtłaczanie w umysły bredni o upolitycznieniu prokuratury służy wyłącznie temu, aby tworzyć ułomne rozwiązania w rodzaju obowiązujacych obecnie. Ich skutek jest taki, że skrajnie zautonomizowana prokuratura, realizuje własne, oportunistyczne cele, nie podlegające żadnej kontroli społecznej. W konsekwencji, prokuratora, wyposażona w niezwykle niebezpieczne narzędzia, ma pełną swobodę w funkcjonowaniu poza państwem, poza demokratyczną kontrolą.
Oponenci takiego widzenia sprawy wskazują, że w tym rozwiązaniu to rządzący uzyskują niebezpieczny instrument realizowania niekoniecznie demokratycznych celów. Tę groźbę można jednak usunąć poprzez stworzenie odrębnej instytucji – sędziów śledczych bądź specjalnych prokuratorów – wyposażonych w odpowiednie instrumenty w stosunku do rządzących, którzy nadużywają prokuratury do własnych interesów. Takie rozwiązania są znane w utrwalonych demokracjach i niezwykle skuteczne. Przypomnieć można najnowszą historię Włoch, gdzie najbardziej spetryfikowany i skorumpowany przez lata system rządów, upadł w krótkim czasie wskutek działań niezależnych prokuratorów, na których owa kasta rządząca nie miała żadnego wpływu. W USA Kongres ma prawo powoływać prokuratorów specjalnych, mogących prowadzić śledztwa nawet przeciwko Prezydentowi. Podobne instytucje mogą powstać w Polsce gwarantując, że żaden rząd nie tylko nie będzie nadużywać prokuratury do walki o niejasne interesy, ale również i to, że tacy niezależni inwestygatorzy będą mieli skuteczne instrumenty do pozbawienia takich ludzi władzy.
Najgorszym jednak rozwiązaniem jest trwanie w obecnej patologicznej strukturze, prowadzącej całkowitego zamazania odpowiedzialności prokuratorów za ich działania, a właściwie upowszechnione jako standard funkcjonowania zaniechania. W strukturze, w której wyłoniony w demokratycznych wyborach parlament i rząd nie posiadają realnych instrumentów kompleksowej ochrony porządku publicznego, skutkiem jest niemożność pociągania do politycznej odpowiedzialności jakiegokolwiek ośrodka w państwie, za istniejący w tym obszarze stan rzeczy. Taki model, w którym władza (choćby demokratycznie wybierana) nie ponosi odpowiedzialności, jest zaprzeczeniem realnej demokracji, a w rzeczywistości staje się rajem dla przede wszystkim najlepiej zorganizowanej, a więc najbardziej niebezpiecznej, zorganizowanej przestępczości a także różnych „układów” (w tym także lokalnych) oraz ośrodków obcych.
Potrzeba zmian w tej dziedzinie jest więc olbrzymia. Trzeba mieć nadzieję, że w toku prac nad nowym modelem strukturalnym polskiej prokuratury, uda się – w interesie polskiego państwa i polskich obywateli – porzucić demagogię i gierki polityczne służące w istocie obcym interesom, a w konsekwencji stworzyć wartościowe nowe rozwiązania.
Interesujący temat ale czuję niedosyt spowodowany zawężeniem patologii polskiego wymiaru sprawiedliwości tylko do prokuratury.Bo na straży porządku prawnego państwa stoją przede wszystkim SĄDY.Dzisiejszy szeroko pojęty wymiar sprawiedliwości przypomina momentami spółkę z nieograniczoną nieodpowiedzialnością.A wszystko z powodu patologii źródłowej czyli ..sposobu stanowienia prawa.Dlaczego od zarania III RP każdą nową ustawę można nie tylko interpretować ale na dodatek biegunowo?!Stąd kłótnie o krzesło czy samolot podpierane rzecz jasna stadami własnych prawników. Każdy wywodzi racje w oparciu o interpretację Konstytucji a w Europie śmiech.Podobnie komornik podległy rzekomo Sądowi kradnie w majestacie prawa komuś traktor czy inne mienie. Demokracja demokracją ale niekoniecznie posłowie i senatorowie muszą być laikami prawnymi.Obowiązuje dolna granica wieku wybrańca narodu więc dlaczego nie wprowadzić cenzusu …wykształcenia czy innego testu świadomości.I nie będzie to ujma bo dzisiaj posłowie coś ustanawiają ale jakość stosowania tego prawa zależy i tak od interpretacji urzędnika.!!!!Praktycznie stosowanie naszego prawa opiera się na interpretacjach różnych,nieraz niejasnych instytucji i organów.A dochodzi jeszcze brak jasnej i przejrzystej polityki kadrowej czy wręcz brak podstaw zawodu – etyki.I mamy co mamy czyli ostracyzm środowiskowo-polityczny wobec sędziego co nie skazał na karę śmierci jakiegoś szefa WRON czy innego gen Kiszczaka a z drugiej strony obrona innego prokuratora o nazwisku Kryże mimo,że współwinny wsadzenia za kraty niejakiego Komorowskiego Bronisława.Materia przeogromna a prokuratura tylko jej mizernym trybikiem co tym bardziej ukazuje ogrom zadań.Wypada tylko trzymać kciuki i co się da,by się powiodło.
Do innych wątków będę się odnosił w kolejnych tekstach.
Prokuratura to jest dzisiaj państwo w państwie, do tego składające się już właściwie wyłącznie z samych oportunistów. Realizują interesy bliżej nie określonych grup, a to co pokazano na filmie „Układ zamknięty” to jeszcze pikuś przy tym, co potrafią robić lokalne prokuratorskie kliki. Miejmy nadzieję że uda się to w końcu zlikwidować.
Niestety, jest prawdą iż w prokuraturze jest bardzo wielu oportunistów.
Co tu mówić – prokuratorzy to najbardziej oportunistyczna grupa zawodowa wśród prawników. I do tego pracują tylko pod dyktando mediów. Jesteś w mediach, to się tobą zajmą – „na dobre i na złe” – jak o tobie nie piszą i nie mówią, to dla nich nie istniejesz. Taka jest ta dzisiejsza prokuratura.
Co gorsza, nawet się specjalnie nie kryją z tym, że najważniejszym czynnikiem decydującymi o kierunku prac każdej jednostki prokuratury to jest lektura porannej prasy, czy informacje radiowo – telewizyjne. To nie jest normalne.
That’s more than sebienls! That’s a great post!
To co zafundowała samej prokuraturze ekipa Tuska i Ćwiąkalskiego to katastrofa. Nigdy nie było w prokuraturze tak źle jak w ostatnich latach i wiem co piszę. I jeszcze ten nieudacznik z Krakowa, który nigdy nie był prokuratorem i nie ma pojęcia o tej pracy….
W rzeczywistości ten nowy system działa także przeciwko tej części prokuratury, któ®a chciałaby rzetelnie pracować. Nie ma na to szans.
Niestety, obecny system działa także, a może przede wszystkim przeciwko tym prokuratorom, którzy chcieliby rzetelnie wykonywać swoje obowiązki.
Super jazzed about getting that knh-owow.
Miasteczko powiatowe, 15000 ludzi. Lokalna elita – szef prokuratury, prezes sądu rejonowego, szef policji powiatowej i jeszcze kilku przydupasów z miejscowych firm prywatnych. Razem polują, razem piją i razem ustalają kogo, kiedy, jak załatwić. Nawet się z tym nie usiłują kryć. Ta ustawa która obecnie obowiązuje ani tego nie zmieniał, ani nie polepszyła.
To Polska właśnie – niestety.
Obecne zasady działania prokuratury są absurdalne. Na co dzień widzę ludzi, którzy występują w sądzie w sprawach, o których nie mają zielonego pojęcia, miotających się i załatwiających sprawy poprzez układziki i porozumienia z sędziami. Cierpią na tym i ludzie i ważne sprawy, bo tak samo układają się później, gdy trzeba odpuszczać grubym rybom. Jedna wielka porażka i granda. Nie ma wymiaru sprawiedliwości, jest rzeczywiście bezmiar niesprawiedliwości.
Tak jak mój tytuł, który jest oczywiście nawiązaniem do bardzo dobrego filmu poświęconego tym sprawom.